Lisicki: Trudno to nazwać herezją. Mamy raczej do czynienia z formą przewrotu
W ramach błogosławienia związków homoseksualnych w Niemczech we wtorek zostanie przeprowadzonych ok. 80 nabożeństw.
We wtorek 10 maja ma odbyć się druga edycja akcji #LiebeGewinnt, czyli błogosławienia par jednopłciowych. Według medialnych doniesień, wobec inicjatywy nie ma krytycznych głosów. Portal Katholisch.de (opłacany przez niemiecki episkopat) opisuje wydarzenie w entuzjastyczny sposób. Z informacji wynika, że wśród wielu kościołów biorących udział w akcji będzie także katedra w Magdeburgu, co może oznaczać, że #LiebeGewinnt uzyskało poparcie tamtejszego ordynariusza bp Gerharda Feige.
Kilka miesięcy po pierwszej edycji #LiebeGewinnt odbyła się akcja #OutInChurch. Ponad 100 księży i pracowników kościelnych przyznało się, że są homo-, bi- lub transseksualistami.
Lisicki: LiebeGewinnt sprzeczne z katolicyzmem
O komentarz do sprawy Paweł Zdziarski poprosił redaktora naczelnego „Do Rzeczy”. Rozmowa z cyklu „Kościół bez cenzury” na antenie Telewizji wRealu24 odbyła się za pośrednictwem platformy BanBye.pl.
– Watykan i Kościół w Niemczech łączą obecnie pieniądze, struktura organizacyjna, wspólne interesy i – obawiam się – coś, co możemy nazwać wspólną ideologią. Gdyby było tylko tak, że mamy do czynienia tylko z niemieckim szaleństwem, tzn., że grupa niemieckich katolików na czele z kilkoma biskupami zaczęła promować ideologię całkowicie sprzeczną z katolicyzmem i spotyka się z powszechnym potępieniem, to z takimi herezjami w historii Kościół się mierzył – powiedział Paweł Lisicki, podając kilka przykładów.
Publicysta zwrócił jednak uwagę, że obecnie sytuacja jest inna. Akcja LiebeGewinnt nie spotyka się bowiem z publicznym potępieniem ze strony hierarchów rzymskich. Wskazał także na uporczywość tych działań, które formalnie trwają już od 2019 roku. Lisicki podkreślił, że niewielu biskupów z całego świata zdecydowało się potępić działania biskupów niemieckich.
Uderzenie w naturę
Następnie wskazał na trzecią różnicę. – Poprzednie herezje miały bardzo wyraźny wymiar doktrynalny. Chodziło o uwypuklenie jakiejś części nauki i przeciwstawienia jej pozostałym. (…) To z czym mamy obecnie do czynienia w Niemczech trudno właściwie nazwać herezją. Bo jest to forma przewrotu uderzającego już nie tylko w sam katolicyzm, tylko we w ogóle we wszelką tradycję religijną i naturalną ludzkości – tłumaczył pisarz.
– Propozycja błogosławienia związków homoseksualnych zakłada, że w oczach Boga – według promotorów tego przedsięwzięcia – związek dwóch panów czy dwóch pań jest tak samo pozytywny i powinien być tak samo uznany jak małżeństwo mężczyzny i kobiety, które z natury jest nastawione na to, że zrodzą się z niego dzieci. W tym sensie to nie tylko uderzenie w część doktryny katolickiej, ale w sam rdzeń przekazu biblijnego – powiedział Paweł Lisicki.
Publicysta ocenił w tym kontekście, że Kościół katolicki w zasadzie przekształca się w ostatnich latach w Kościół anglikański, gdzie już wcześniej zaakceptowano rozmaite części postulatów LGBT czy genderyzmu.